Jeśli miałabym wybierać porę roku, która jest rajem dla wegatarian i wegan to jesień zdecydowanie wygrywa! Niesamowita obfitość warzyw i owoców jest teraz jak barwna paleta, z której można dowolnie komponować zdrowe i pełnowartościowe posiłki. Czy wierzycie, że wraz ze zmianą pór roku nasz jadłospis również powinien się zmieniać? Przedstawiam Wam JESIENNO – ZIMOWY WEGE LUNCHBOX WG AVOKAVA.com. Zapraszam!
JESIENNO – ZIMOWE LUNCHBOXY – WSTĘP
Mądrość natury podpowiada nam i intuicyjnie wskazuje na zmienność przyrody, dostępność sezonowych produktów, warunki klimatyczne oraz przede wszystkim to, jak się czujemy po danym jedzeniu.
Czy wyobrażacie sobie w środku mroźnej zimy na śniadanie wypić sok pomarańczowy z lodówki, na lunch zjeść zieloną sałatę, a na kolację wypić koktajl mleczny? W krajach tropikalnych jak najbardziej! Ale tam, gdzie jesień i zima otula nas czapką i wełnianym szalikiem już nie do końca…
Nasz ciało potrzebuje ciepła i energii. Jak zatem mądrze skomponować swoje jesienno-zimowe posiłki, aby wzmocnić odporność, nie chorować, dostarczyć składników odżywczych oraz nie „obrosnąć w zimowy tłuszczyk”? ☺ Oto kilka „Złotych Rad” na jesienno-zimowe lunchboxy w wersji wegetariańskiej (i wegańskiej).
ZŁOTE RADY BLOGERKI AVOKAVA
Po pierwsze:
Lunch, jako jeden z posiłków w ciągu dnia nie powinien być pomijany!
Daje zastrzyk (tzw. „kopa) i uzupełnia energię po porannym śniadaniu, aby nasz organizm pracował na najwyższych obrotach.
Po drugie:
Pamiętajmy, aby przygotowywać własne lunchboxy, a nie ratować się fast foodem, słodką bułką lub czekoladowym batonem w momencie, gdy dopadanie nas głód.
Po trzecie:
Jesienno-zimowe lunche powinny być ciepłe i rozgrzewające. Warto zainwestować w dobrej jakości termos i porządne pojemniki na żywność, które będą nam służyły przez długi czas.
A teraz konkrety!
Co w takim razie pakujemy do naszego lunchboxa?
ZUPY TO WCALE NIE JEST ZŁY POMYSŁ!
Nie dość, że super rozgrzewają, to jeszcze dostarczają mnóstwo witamin, składników mineralnych, białka roślinnego i zdrowych tłuszczów. Plusem jest też błonnik, który syci na długi czas (co oznacza brak podjadania przed monitorem komputera lub laptopem 😉 )
Jakie zupy polecam?
Koniecznie z dużą ilością warzyw i na bazie roślin strączkowych! Pełno w nich białka, błonnika i cennych składników odżywczych. Co powiecie na zupę z soczewicy z dodatkiem masła orzechowego i aromatycznych przypraw?
Zobacz: Przepis na zupę z soczewicy znajdziecie na moim blogu
Albo bardzo na czasie, jesienną zupę-krem z dyni na ostro?
Zobacz: Przepis na krem z dyni
Pamiętajcie tylko o termosie, a gorącą zupę macie przy sobie cały dzień.
NIEDOCENIONE KASZE A JESIENNY LUNCHBOX
Sycą na długo, ale nie obciążają przewodu pokarmowego. Są doskonałym źródłem błonnika, białka roślinnego. Wybierajmy kasze bezglutenowe.
Niektóre z nich dodatkowo rozgrzewają i walczą z przeziębieniem.
Tu prym wiodą kasza jaglana, która odkwasza i usuwa zalegający śluz (świetna w okresie przeziębiania) oraz kasza gryczana, która super rozgrzewa wyziębiony organizm. Warto pokusić się również o dania na bazie komosy ryżowej, pełnej białka i o niskim indeksie glikemiczny.
Moimi faworytami na jesienny lunch jest
Zobacz: Kasza z rozmarynową brukselką z orzechami włoskimi i żurawiną
– prawdziwa bomba na rozgrzewkę i wczesny atak wirusów.
A CO POWIECIE NA LUNCH NA SŁODKO, ALE BEZ CUKRU? – JESIENNO – ZIMOWY WEGE LUNCHBOX WG AVOKAVA.com
Na bazie kaszy, orzechów i owoców (świeżych lub suszonych)? Wystarczy mądrze połączyć składniki, a mamy pełnowartościowy posiłek, który mimo że daje nam naturalną słodycz, to nie doda kilku nadprogramowych centymetrów w obwodach, a wręcz przeciwnie – podkręci metabolizm i wpłynie na szybsze spalanie tkanki tłuszczowej.
Bezglutenowe naleśniki?
Wystarczy przygotować je w wersji białkowo-tłuszczowej na bazie mąki migdałowej, a ich wnętrze wypełnić twarożkiem (mlecznym lub zrobionym z orzechów np. nerkowca) lub czekoladą z awokado – dosłodzić erytrolem, stewią lub ksylitolem i mamy pyszny i słodki posiłek bez wyrzutów sumienia. Czyż to nie banalne?
Zobacz: Naleśniki białkowo-tłuszczowe
Pamiętajmy, również o tym, że jesień i zima, to czas w którym królują: buraki, dynia, kapusta, brukselka, jarmuż, kalafior i brokuły, jabłka i gruszki, śliwki, żurawina czy orzechy. To prawdziwe i sezonowe „superfoods”, które powinny znaleźć się w naszych posiłkach jak najczęściej. I pamiętajmy o kiszonkach, które wzmocnią odporność i wspomogą organizm w czasie infekcji!