Sól jest niezdrowa. W nadmiarze na pewno. Wokół spożywania soli krąży wiele kontrowersji, które stawiają ją w bardzo złym świetle. Prawdą jednak jest, że jest to związek występujący w przyrodzie, a to oznacza, że pełni jakąś funkcję. Sól jest niezbędna w diecie człowieka i nie należy całkowicie jej wykluczać. Producenci żywności wykorzystując nagonkę na znany nam chlorek sodu, zaczęli wprowadzać jej rzekomo lepsze oraz zdrowsze zamienniki. Jednym z nich jest sól himalajska, która przez pseudospecjalistów ma nieskończoną ilość cennych dla zdrowia właściwości i należy nią uzupełniać posiłki. Sprostujmy kilka mitów.

PO CO SÓL W DIECIE CZŁOWIEKA?

Sól, jako substancja chemiczna reguluje gospodarkę wodno – elektrolitową. W szczególności na myśli mamy sód, który bierze udział w procesach regulowania ciśnienia krwi, prawidłowego funkcjonowania komórek nerwowych, a także mięśniowych oraz chroni przed nadmierną utratą wody z organizmu. Nie oznacza to, że bezkarnie możemy ją spożywać. W nadmiarze przyczynia się do powstania schorzeń układu krążenia, w tym nadciśnienia, które zaliczono już do chorób cywilizacyjnych.

SÓL – ILE SPOŻYWAĆ, BY OSIĄGNĄĆ KORZYŚCI ZDROWOTNE?

WHO zaleca spożycie do 5g soli na dobę (do celów znakowania żywności wartość referencyjna wynosi 6 g/osobę/dzień), co daje ok. łyżeczki soli dziennie. Do tej ilości zaliczana jest nie tylko sól w czystej postaci, ale i ta ukryta. Znajdziemy ją w spożywanym na co dzień pieczywie czy wędlinach. Warto jednak zaznaczyć, że zapotrzebowanie na tę substancję zależy od wielu czynników, w tym chociażby stanu zdrowia czy aktywności fizycznej.

Sól nadaje posiłkom pozytywne cechy organoleptyczne. Jak najbardziej można wybierać jej zdrowsze odpowiedniki, pamiętając, że cena produktów zazwyczaj wzrasta. To jeszcze nie problem. Niestety często cena nie idzie w parze z jakością. Producenci wykorzystują swoje umiejętności marketingowe, by z danych artykułów stworzyć „must – have”. Nie należy się na to nabierać, o czym zaraz powiemy.

SÓL HIMALAJSKA – CZY NAPRAWDĘ TAKA ZDROWA?

Sól himalajska, uważana jest za najzdrowszą odmianę substancji. Znana od wieków, wydobywana jest z głębokości 400 – 600m (wschodni pas Karakorum w Pakistanie), co sprawia, że jest nieskażona. Dodatkowo prawdą jest, że w wyniku przeprowadzonych badań wyodrębniono aż 80 pierwiastków znajdujących się w soli himalajskiej. Wszystkie te związki bez wątpienia są niezbędne do prawidłowego przebiegu procesów zachodzących w organizmie. Oznacza to, że sól himalajska wypada zdecydowanie lepiej na tle innych. Zawiera m.in.: wapń, potas, magnez, sód, jod czy żelazo.

Cenny skład soli himalajskiej wykorzystano także w branży kosmetycznej, gdzie używana jest, jako składnik okładów, kąpieli leczniczych czy zabiegów oczyszczających. Mimo tak wielu cennych właściwości, dlaczego należy zachować dystans?

Nie wolno zapominać, że sól himalajska, nadal pozostaje solą, a to oznacza, ze należy spożywać ją w ilościach wskazanych przez WHO, inaczej osiągniemy całkiem odwrotne skutki. Dodatkowo specjaliści jednoznacznie stwierdzają, że ilość pierwiastków w ilości 6g dziennie jest mało znacząca dla zdrowia. Bez wątpienia jednak lepsza taka, aniżeli żadna. Nie należy spodziewać się, że po wprowadzeniu soli himalajskiej do diety, nagle nasze wyniki badań ustabilizują się. Gdyby to było, aż tak proste, ludzie jedliby ją łyżkami.

Podsumowując, sól himalajska zamiast popularnego chlorku sodu? Tak, jak najbardziej. Jednak zachowujemy dystans do przekazywanych w różnych źródłach informacji. Producenci żywności lubią nawet z jakichkolwiek minimalnych pozytywów osiągniętych w badaniach robić wielkie „wow”. W tym wypadku prawdą jest, że pierwiastki zawarte w soli himalajskiej przyczyniają się do tego, czy tamtego (lista jest całkiem długa). Niestety zapominają dodać, w jakich ilościach powinno się je spożywać, by takie efekty osiągnąć…

Aleksandra Łuczak – dietetyk sportowy

Przyłącz się do konwersacji

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *